Recenzja „Szymek” Piotr Kościelny

O Autorze

Piotr Kościelny – autor – jest cenionym pisarzem powieści kryminalnych, sensacyjnych, thrillerów. Napisał już kilkanaście wysoko ocenianych książek. Prowadzi własne biuro detektywistyczne, jest również instruktorem samoobrony oraz specjalistą ds. bezpieczeństwa i windykacji terenowej.

Recenzja

Kiedy piętnastoletni Szymon Dąbrowski popełnia samobójstwo, rzucając się pod pociąg, a po kilku dniach również jego starszy brat Tomek decyduje się rozstać z życiem, zostaje wszczęte śledztwo. Komisarz Żmigrodzki, którego dręczą demony przeszłości i który próbuje się z nimi uporać zalewając problemy alkoholem, zaczyna drążyć sprawę wraz z nowym partnerem Krzysztofem Sawickim.

Wątków kryminalnych w powieści jest kilka, więc „Szymek” nie jest standardowym kryminałem. Nie jest też zwyczajną historią dramatów rodziny Dąbrowskich i młodych ludzi oraz opowieścią o trudnej, jałowej i szarej pracy policji. „Szymek” to bardzo sprawnie, wciągająco i emocjonująco napisana powieść psychologiczno-kryminalna, w której autor porusza ważne problemy społeczne, takie jak: nietolerancja, strach przed odmiennością, przemoc, która rodzi przemoc i ból, co z kolei może doprowadzić do próby samobójczej. I pomimo, że powieść osadzona jest w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, to problemy młodzieży z poszukiwaniem własnej tożsamości są jak najbardziej aktualne. Tylko formy prześladowania i sytuacje się zmieniają – z obitej gęby na kompromitujące filmiki czy zdjęcia w Internecie. Jak słusznie zaznacza autor w krótkim wprowadzeniu: „𝐶𝑧𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑜 𝑧ł𝑒 𝑠ł𝑜𝑤𝑜 𝑙𝑢𝑏 𝑔𝑒𝑠𝑡 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖𝑎̨ 𝑧𝑛𝑖𝑠𝑧𝑐𝑧𝑦𝑐́ 𝑑𝑟𝑢𝑔𝑖𝑒𝑔𝑜 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘𝑎”.

Nienawiść rodzi nienawiść. To zaklęte koło.

„Szymek” to powieść o braku empatii i braku ludzkiej przyzwoitości. O braku tolerancji i zrozumienia. O chłodzie emocjonalnym i o skrywanych tajemnicach. To książka o wstydzie, o poszukiwaniu tożsamości i o odbieraniu godności drugiemu człowiekowi.

W powieści autor nie boi się trudnych słów, nie boi się wywlec na powierzchnię tego, o czym się nie mówi w domu na co dzień, bo nie wypada, bo wstyd, bo lepiej przemilczeć. A to właśnie z milczenia, z cichego przyzwolenia bierze się całe zło. Jedno nieopatrzne słowo może zmienić czyjeś życie w koszmar.

„Szymek” to taki krzyk ciszy. Wszyscy wiedzą, widzą, czują, domyślają się, ale nic nie robią. Potem żałują, albo i nie, bo przecież „skąd mogli wiedzieć” i „to nie moja sprawa”.

„Szymek” to taki pstryczek w nos, który unaocznia, że świat nie jest doskonały. Młodzież nie jest doskonała, dorośli również nie są doskonali, a jednak zawsze warto próbować coś zdziałać, bo najgorsza jest bezczynność i obojętność. I nie ma co liczyć na to, że życie jakoś samo się ułoży, że jakoś to będzie. Trzeba działać zgodnie z sumieniem, bo inaczej bierność rozdepcze człowieka jak robaka, przeżuje, wypluje i odbije się czkawką.

Ta powieść może przytłoczyć, ale też może pomóc otworzyć oczy na to, co niewidoczne na pierwszy rzut oka, a co codziennie dzieje się wokół nas.

Ta powieść może też zmiażdżyć, ale i otworzyć drzwi do dyskusji, jednocześnie zamykając okno, żeby nie wyskoczyć przez nie uciekając od problemów i trudnych rozmów.

Autor ma świetny styl, a książka odpowiedni rytm, dlatego czyta się ją płynnie, dobrze, pomimo trudnej treści.

Powieść jest wstrząsająca. Przejmująca. Mroczna. Słowa niepozbawione dosadności i obrazowości mocno wbijają się w pamięć i dręczą czytelnika echem emocji jeszcze długo po przeczytaniu ostatnich słów.

„Szymek” daje do myślenia i daje kopa do działania. Wytrąca z biernej i wygodnej pozycji widza dramatu.

📚Moja ocena: 8/10

Serdecznie polecam!

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwo Czarna Owca



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *