Recenzja „Zaklinacz” Tomasz Betcher

"Zaklinacz" Tomasz Betcher

O Autorze

Tomasz Betcher – autor – z zawodu pedagog, autor powieści obyczajowych z wątkami społecznymi i historycznymi. Zdobywca Stypendium Kulturalnego Miasta Gdańska. Zadebiutował w 2019 roku powieścią „Tam, gdzie jesteś”.

Recenzja:

Jeśli chcecie, żeby „𝑠́𝑤𝑖𝑎𝑡 𝑤𝑜𝑘𝑜́ł 𝑠𝑡𝑎ł 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑠𝑦𝑚𝑓𝑜𝑛𝑖𝑎̨ 𝑛𝑜𝑤𝑦𝑐ℎ 𝑑𝑜𝑧𝑛𝑎𝑛́” to serdecznie zapraszam do zanurzenia się w powieści „Zaklinacz”. Ta książka to powiew magii, delikatności i rozmaitych emocji. Opowieść nietuzinkowa, która z pewnością każdemu dostarczy wielu wrażeń.

Przypadkowe spotkanie Zosi i tajemniczego Waldka zmienia losy obojga. Później ich drogi jeszcze kilkakrotnie się skrzyżują przynosząc wiele zaskoczeń i diametralnie zmieniając ich życie.

Czy córka PRL-owskiego dygnitarza znajdzie wspólny język z bieszczadzkim zaklinaczem? Czy na młodym mężczyźnie faktycznie ciąży klątwa?

Waldek egzystuje z wiejską społecznością w symbiozie. Czuje się bezpieczny i jest akceptowany przez ludzi, którzy potrzebują znachora dla siebie i zwierząt. Skomplikowana, trudna przeszłość kroczy za nim niczym cień, odbierając radość życia. Zaklinacz szuka ukojenia w naturze. W czynieniu dobra. Czasami zapominając o sobie i swoich pragnieniach. Jak w takiej rzeczywistości odnajdzie się dziewczyna z miasta?

„Zaklinacz” to opowieść, w której zapach ziół, lasu i wody dociera do czytelnika tak intensywnie jakby znajdował się w centrum wydarzeń, w chacie znachora, w górach we wsi na końcu świata. Czytając można poczuć jak to wszystko jest na wyciągnięcie ręki.

Autor świetnie kreśli rys charakterologiczny głównego bohatera pozwalając czytelnikowi na stopniowe odkrywanie wspomnień ukrytych głęboko w zakamarkach pamięci. Dlatego ta powieść tętni emocjami. To historia niezwykłego człowieka i miłości głębokiej, prawdziwej, ostatecznej. Opowieść o zaklinaczu, który widzi i czuje więcej. Opowieść o bardzo wrażliwej osobie, której trudno odnaleźć się w otaczającym świecie i która przez niektórych uznawana jest za dziwaka.

Powieść przepełniona jest realizmem magicznym i nostalgią za życiem w zgodzie z naturą. Ale jest to jednocześnie bardzo intensywna lektura. Autor nie szczędzi czytelnikowi zaskakujących zwrotów akcji i dramatycznych momentów. Jak się okazuje przeszłość wcale nie jest taka odległa i podąża za bohaterami krok w krok nie dając im wytchnienia, bo piętno jakie po sobie zostawiła jest niczym ropiejąca rana.

Dla mnie „Zaklinacz” to przede wszystkim powieść o ukrytych pragnieniach, duchach przeszłości, o tym jak los nas kształtuje i że na niektóre rzeczy po prostu nie mamy wpływu. A jednak szukamy miłości, spełnienia, akceptacji i spokoju. Toczymy walkę z przeznaczeniem. Dzień w dzień wytrwale. Aby spotkać tę jedyną osobę, która nas zrozumie i będzie widzieć sercem.

„𝑍𝑜𝑏𝑎𝑐𝑧𝑦ł𝑎 𝑏𝑜́𝑙, 𝑘𝑡𝑜́𝑟𝑦 𝑛𝑜𝑠𝑖ł, 𝑜𝑏𝑟𝑎𝑧𝑦, 𝑘𝑡𝑜́𝑟𝑒 𝑤𝑖𝑑𝑧𝑖𝑎ł, 𝑖 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑜𝑠́𝑐́, 𝑘𝑡𝑜́𝑟𝑒𝑗 𝑛𝑖𝑒 𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎ł.”

„Zaklinacz” to również powieść o ucieczce od zgiełku wielkiego świata i o tym, jak wiele może zdziałać magia miłości, ziół i wytrwałości.

„(…) 𝑤𝑖𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑎 𝑠́𝑤𝑖𝑎𝑡 𝑛𝑎 𝑛𝑜𝑤𝑜, 𝑧𝑢𝑝𝑒ł𝑛𝑖𝑒 𝑖𝑛𝑎𝑐𝑧𝑒𝑗 𝑛𝑖𝑧̇ 𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦𝑠́.”

Nie każdemu dane jest ponowne spojrzenie na swoje życie. Czasami zatrzymuje nas dopiero drastyczne zdarzenie. Wtedy mamy szansę, aby zacząć od nowa. Aby się odrodzić.

Sami oceńcie czy działalność Waldka to tylko zabobony czy może mądrość ludowa przekazywana z pokolenia na pokolenie. Wiedza czy intuicja? A może intuicja to nic innego jak wiedza podszyta wrażliwością?

📚Moja ocena: 8/10

Serdecznie polecam!

Ambasadorka powieści „Zaklinacz” @aniasztukaczytania

Zapraszam na FB: https://www.facebook.com/aniasztukaczytania

Współpraca barterowa z Wydawnictwo Mięta💚🍀



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *