O Autorze
Ewa Wilczyńska pisze – ukończyła psychologię, ale z wyboru jest reporterką od 2016 roku związaną z „Gazetą wyborczą”. Pisze reportaże społeczne i śledcze. Jest wicenaczelną wrocławskiego oddziału „Gazety wyborczej”.
Recenzja
Chyba każdy słyszał o sprawie, w której niesłusznie skazano Tomasza Komendę na 25 lat pozbawienia wolności za zgwałcenie i zabójstwo piętnastoletniej Małgorzaty Kwiatkowskiej, o uniewinnieniu Tomasza, o wypłaceniu mu odszkodowania oraz o tragicznym finale całej historii. To było nieuniknione, że kiedyś powstanie o tym książka. Na szczęście dla czytelników napisała ją Ewa Wilczyńska, która nad zbrodnią miłoszycką pracuje od 2018 roku.
„(…) 𝑜𝑑 𝑝𝑜𝑐𝑧𝑎̨𝑡𝑘𝑢 𝑛𝑖𝑘𝑡 𝑤 𝑡𝑒𝑗 𝑠𝑝𝑟𝑎𝑤𝑖𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑎𝑐ℎ𝑜𝑤𝑦𝑤𝑎ł 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑡𝑎𝑘, 𝑗𝑎𝑘𝑏𝑦 𝑚𝑢 𝑧𝑎𝑙𝑒𝑧̇𝑎ł𝑜 𝑛𝑎 𝑗𝑒𝑗 𝑤𝑦𝑗𝑎𝑠́𝑛𝑖𝑒𝑛𝑖𝑢.”
Czy zbrodnia doczekała się rozwiązana? Czy wszystkie odpowiedzialne za nią osoby dosięgnęła zasłużona kara? Czy można wynagrodzić lata odsiadki? Gdzie jest granica wytrzymałości człowieka?
Ta sprawa nadal przynosi więcej pytań niż odpowiedzi, a niestety czas zaciera pamięć i dowody.
Paskudna polityka, mataczenie w śledztwie, brak dokładności w zbieraniu dowodów, traktowanie rodziny zmarłej jak zło konieczne, dziennikarze, którzy kształtując opinię publiczną nie zawsze kierują się rzetelnością i profesjonalizmem. I te dziwne zbiegi okoliczności, które może wcale nimi nie były – obraz jak z czeskiego filmu, a do tego niepewność, niedomówienia, zmowa milczenia. Podczas czytania „Dziewczyny w czarnej sukience” – historii pełnej absurdów, odnosiłam wrażenie, że brodzę w gęstym błocie a otaczająca mgła całkowicie ogranicza widoczność.
Ze względu na zawiłość historii obawiałam się nudnej, zbyt zagmatwanej opowieści oraz zbombardowania faktami, datami, liczbami. Dlatego dość długo zabierałam się za czytanie jak przysłowiowy „pies do jeża”. Jednak zostałam niesamowicie pozytywnie zaskoczona reportażem, który czytało mi się momentami lepiej niż niejeden kryminał, a treść tak mocno mnie pochłonęła, że nawet teraz, wiele miesięcy po przeczytaniu książki, z prawdziwym zadowoleniem wspominam lekturę. Otrzymałam bowiem przemyślany, dopracowany i emocjonalnie mocny reportaż, w który autorka włożyła dużo pracy i serca.
Ewa Wilczyńska ma świetny styl, a w „Dziewczynie w czarnej sukience” wykazała się również niezwykłą umiejętnością ułożenia informacji w taki sposób, aby stały się płynną opowieścią, pomimo mnogości wątków i licznego grona osób zaangażowanych w sprawę. Dzięki temu nie ma obawy, że czytelnikowi coś umknie, lub że jakaś kwestia nie będzie jasna.
„- 𝑊 𝑡𝑒𝑗 𝑠𝑝𝑟𝑎𝑤𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑐𝑜𝑠́ 𝑡𝑎𝑘𝑖𝑒𝑔𝑜, 𝑧̇𝑒 𝑗𝑎𝑘 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑤 𝑛𝑖𝑎̨ 𝑤𝑒𝑗𝑑𝑧𝑖𝑒, 𝑡𝑜 𝑡𝑟𝑢𝑑𝑛𝑜 𝑗𝑢𝑧̇ 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑢𝑤𝑜𝑙𝑛𝑖𝑐́ – 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑎 𝑚𝑖 𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦𝑠́ 𝐽𝑜𝑎𝑛𝑛𝑎 𝑃𝑜𝑑𝑤𝑖𝑛, 𝑝𝑟𝑎𝑐𝑜𝑤𝑛𝑖𝑐𝑧𝑘𝑎 𝑏𝑖𝑢𝑟𝑎 𝑝𝑟𝑎𝑠𝑜𝑤𝑒𝑔𝑜 𝑠𝑎̨𝑑𝑢, 𝑘𝑡𝑜́𝑟𝑎 𝑟𝑒𝑔𝑢𝑙𝑎𝑟𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧𝑖ł𝑎 𝑛𝑎 𝑟𝑜𝑧𝑝𝑟𝑎𝑤𝑦. 𝐽𝑎 𝑡𝑒𝑧̇ 𝑛𝑖𝑒 𝑢𝑚𝑖𝑎ł𝑎𝑚.” Po przeczytaniu „Dziewczyny w czarnej sukience” chyba nikt nie będzie się mógł od tej sprawy uwolnić, gdyż autorka znakomicie wprowadza w jej klimat i realia. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że to jeden z najlepszych reportaży jaki miałam przyjemność do tej pory przeczytać.
Moja ocena: 9/10
Serdecznie polecam!
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwo AGORA
Dodaj komentarz